Postautor: Kpc21 » czw 17:38, 10 sie 2017
Po 15 jechałem samochodem do Zgierza. Na odcinku od Castoramy do centrum Zgierza są ze trzy miejsca z drzewami leżącymi na sieci trakcyjnej/z pozrywaną siecią. Najpierw na Zgierska/Świtezianki, potem coś koło pętli Helenówek (tu nie jestem pewien), potem w lesie.
Dodatkowo - z nieznanych mi przyczyn - zamknięta dla ruchu jest ulica Okulickiego. Od Zgierskiej, koło zajezdni Helenówek, stoi radiowóz i blokuje wjazd. "Zadowoleni" muszą być kierowcy wysokich ciężarówek i autobusów, niemieszczących się pod wiaduktem na Łódzkiej w Zgierzu, którzy zdecydowali się objechać wiadukt właśnie tą ulicą... Gdyby była jakaś informacja, to kierowca wiedziałby, żeby jechać 11 Listopada, i pewnie ludzie informowali się na CB-radiu, ale kto z CB-radia nie korzysta (a nie kojarzę go np. w PolskichBusach, które akurat właśnie muszą omijać ten wiadukt), to było to dla niego zaskoczenie. A tam już ciężko tak dużym pojazdem zawrócić.
Nie działają też nadal niektóre sygnalizacje świetlne, np. Łagiewnicka/Łagiewnicka - a na Sikorskiego/Nastrojowa sygnalizator znad jezdni gdzieś sobie odfrunął (ale sama sygnalizacja działa). Kierowca dzwoniący do Radia Łódź apelował, by nie wjeżdżać do Konstantynowa Łódzkiego samochodem jeśli się nie musi, bo przez wyłączoną sygnalizację świetlną w mieście tworzą się olbrzymie korki.
Rano były ponoć bardzo duże utrudnienia komunikacyjne w Łodzi, spowodowane np. rozlewiskami na Włókniarzy. Ja potrzebowałem dostać się z Głowna na Dąbrowę, i bardzo dobrze zrobiłem jadąc bocznymi drogami do Nowosolnej, a następnie Wiączyńską, Malowniczą, Dellostradą i Tomaszowską. Absolutnie jedyne utrudnienia, na jakie się natknąłem, to nieprzejezdna jedna z ulic w Głownie (do której już jechali strażacy, ale ja się wróciłem i pojechałem inną trasą - ale... oznaczało to absolutnie bardzo rzadką sytuację, jaką była... chwilowa zmiana nie tylko trasy, ale nawet krańcówki komunikacji miejskiej w Głownie) + standardowy korek na Malowniczej przed przejazdem kolejowym i skrzyżowaniem z Rokicińską. Poza tym jechało się w 100% płynnie, pomijając może ominięcie w kilku miejscach gałęzi, gdzie strażacy usunęli je tylko z połowy drogi (zapewne po to, by jak najszybciej udrożnić jak najwięcej dróg). Gdybym wybrał, jak zazwyczaj, rower i ŁKA, miałbym spory problem, bo w kursowaniu ŁKA na obszarze miasta były duże utrudnienia - zanik napięcia na Kaliskim, i linia Zgierz - Widzew też chyba nie była przejezdna. Rowerem ze Zgierza na Dąbrowę? Raczej nie wchodzi w grę. A do autobusu 61/51 roweru mogłoby mi nie udać się zabrać, bo pewnie przy braku tramwajów były one przepełnione. Wszyscy trzej przewoźnicy kolejowi wprowadzili wzajemne honorowanie biletów - mogłoby do tego dołączyć się jeszcze MPK...
W ogóle trasa między Łodzią a Zgierzem obfituje w ciekawe widoki porzuconych co kilkaset metrów/kilka kilometrów tramwajów. W momencie pierwszego zerwania sieci tramwaje musiały już kursować.
Między Zgierzem a Ozorkowem tramwaje też raczej nie kursują - na pewno na skrzyżowaniu Łęczycka/Armii Krajowej stoi porzucony Helmut. Nawet, gdyby MPK zdecydowało się utrzymać komunikację między Zgierzem a Ozorkowem na dwukierunkowcach (co byłoby w obecnej sytuacji, z absolutnym niedoborem taboru autobusowego na komunikację zastępczą, bardzo wskazane), kurs w kierunku Ozorkowa rozpoczynałyby one na jakiejś mijance w północnej części Zgierza. Ale, tak czy inaczej, pewnie między Zgierzem a Ozorkowem też są uszkodzenia sieci, a jeśli się nie mylę, od Zgierza do Ozorkowa jest jedna sekcja zasilania.
PcForum.eu - Bo IT to nasza pasja!
format c: - najlepszy sposób na wszelkie problemy z Windowsem...
Bykom Stop (i ImageShackowi też)