Konduktor
Konduktor
Co myślicie na temat powrotu konduktorów ? Według mnie pomysł całkiem nie zły, rozwiąże kilka problemów: sprzedarz biletów w pojazdach, porządek i spokój w pojazdach oraz pomoże w walce z bezrobociem. Co o tym sądzicie ?
Uważam, że konduktorzy się w 11 nie sprawdzili. Bilety sprzedawali, choć nie zawsze byli. Ale jak ktoś już wsiadł i nic nie kasował, to kompletnie to olewali. A konduktor poiwinein być jednocześnie kontrolerem. A i rzadko zdażało się, by pilnowali porządku. Siedzieli i jak ktoś chciał to sprzedawali. Tyle... A tyle to może też automat. 

-
- Gaduła
- Posty: 1230
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
Czego ty sie czepiasz samych pracowników, widocznie od góry ich nie naciskali, gdyby mieli udzial w zyskach ze zlapanych gapowiczow to by to robil, z drugiej strony jak to sobie wyobrazacie>konduktor ktory na raz spisuje mandat gapowiczowi i sprzedaje bilety,
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
-
- Gaduła
- Posty: 1230
- Rejestracja: wt 07:20, 12 lip 2005
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
morton pisze:Nie czepiam się, tylko jak się coś robi to się to robi dobrze albo w cale.
szymon5544 napisał: konduktor ktory na raz spisuje mandat gapowiczowi i sprzedaje bilety
Nie wiem o co ci chodzi? Sprzedaje bilety i sprawdza tym, którzy nie kupili
Nie wiesz jak zwykle. No właśnie. Sprawdzą bilety tym którzy nie kupili, zatem spiszą mandat i w tym czasie inni też beą chcieli zakupić bilet. proste.
Jestem dumny z tego, że mogłem być motorniczym Zajezdni Dąbrowskiego.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 814
- Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł.
Odp
Pamiętam tylko gdy w latach 80-tych gdy jeździły 3 wagonowe składy ENek na liniach podmiejskich to zawsze konduktor siedział w 3 wagonie i sprzedawał bilety. Były one sztywne tekturowe podobne jak sie kupowało od kasjerki na stacji PKP.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 510
- Rejestracja: wt 07:19, 12 lip 2005
- Lokalizacja: Wiśniowa Góra-Łódź-Sieradz
- Kontaktowanie:
morton pisze:No to właśnie złe podejście do pracy, takich ludzi trzeba zwalniać. A co do mojego pomysłu to konduktor pilnowałby aby kasowany bilety i sprawdzałby czy wszyscy posiadają ważny bilet.
Myślisz ze znajdziesz oddanego i wczuwającego się pracownika za minimum czyli 899,10 zł brutto bo nie sądze, że dadzą im złote góry.
-
- Sympatyk forum
- Posty: 814
- Rejestracja: pn 21:18, 15 maja 2006
- Lokalizacja: Aleksandrów Ł.
Odp
Myślę ,że w środkach komunikacji miejskiej może powinno byc cos takiego jak na kolei.Jeśli sam się zgłaszam do niego wtedy mi odsprzedaje bilet / wiadomo po drozszej cenie / a gdy on mnie złapie to wiadomo płacę karę.
Sęk w tym, że miastu połaca się trochę przymknąć oko na gapowiczów. Jak ludzie będą rzadko widzieli kontrolera to rzadziej skasują. Wtedy znienacka łapie ich kanar. W ten sposób wpływy z mandatów, nawet części gapowiczów, dają razem ze sprzedanymi biletami większe wpływy niż gdyby gapowicze skasowali bilety. Niestety, przez takie kombinacje trudno wychować uczciwe społeczeństwo. Konduktor to zawód dla pasjonata, albo kogoś zdesperowanego brakiem innego zajęcia. Znajdzcie kilkuset pasjonatów, najlepiej znających dodatkowo sztuki walki...
Przypominam, że gdy pojawiły się Cityrunnery w nich również byli konduktorzy.
Przypominam, że gdy pojawiły się Cityrunnery w nich również byli konduktorzy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość